A kiedy już to, co zniszczalne, przyodzieje się w niezniszczalność, a to, co śmiertelne, przyodzieje się w nieśmiertelność, wtedy sprawdzą się słowa, które zostały napisane: Zwycięstwo pochłonęło śmierć. Gdzież jest, o śmierci, twoje zwycięstwo? Gdzież jest, o śmierci, twój oścień? Ościeniem zaś śmierci jest grzech, a siłą grzechu Prawo. Bogu niech będą dzięki za to, że dał nam odnieść zwycięstwo przez Pana naszego, Jezusa Chrystusa. (1 Kor 15,54-57)

„Kto we Mnie wierzy, to choćby umarł, żyć będzie. Każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki”. (J 11,25n)

Dzięki Chrystusowi śmierć chrześcijańska ma sens pozytywny. (…) Istotna nowość śmierci chrześcijańskiej polega na tym, że przez chrzest chrześcijanin już w sposób sakramentalny „umarł z Chrystusem”, by żyć nowym życiem. Jeśli umieramy w łasce Chrystusa, przez śmierć fizyczną wypełnia się to „umieranie z Chrystusem” i dopełnia w ten sposób nasze wszczepienie w Niego w Jego akcie odkupieńczym. (KKK 1010)

Spójrz, mój drogi, od jakiego niebezpieczeństwa mógłbyś się uwolnić, jakiego pozbyć się strachu, gdybyś zawsze żył w bojaźni i pamiętał o śmierci. Staraj się żyć tak, abyś w godzinie śmierci mógł się raczej cieszyć niż lękać. Ucz się teraz umierać dla świata, abyś już zaczął żyć z Chrystusem. Ucz się wszystko od siebie odsuwać, abyś już wolny mógł podążać do Chrystusa. Oczyść się przez pokutę, abyś mógł już teraz żyć w niezachwianej ufności. (Tomasz à Kempis, O naśladowaniu Chrystusa, I, 23, 6, Warszawa 1994, s.56)

Im dłużej żyjemy, tym bardziej zbliżamy się do śmierci. Jest to nieunikniona rzeczywistość w życiu każdego człowieka. Czyż więc życie z całym bogactwem jego doświadczeń i możliwości, z jego niewyczerpanymi perspektywami rozwoju, miałoby mieć tak absurdalne znamię, które wskazuje tylko na ostateczną zagładę i starcie z powierzchni ziemi? Doświadczenie religijne stawia tutaj absolutny i radykalny protest. „Dla mnie bowiem żyć to Chrystus, a umrzeć to zysk” (Flp 1,21). Zysk, jaki św. Paweł ma tutaj na myśli, to jeszcze pełniejsze życie w Chrystusie. (W. Stinissen OCD, Ja nie umieram – wstępuję w życie, Poznań 2002, s.5)

My jesteśmy zwykle tak bardzo przywiązani do życia tu na ziemi, że gdybyśmy nie podlegali prawu przemijania, to najprawdopodobniej w ogóle nie zależałoby nam na tym, by kiedyś w pełni zjednoczyć się z Bogiem. (…) Choroba więc, a także starzenie się przeżywane w duchu wiary mogą prowadzić do zupełnego zdania się na Boga. Gdybyśmy w naszym doświadczaniu prawa przemijania ludzkiego życia modlili się modlitwą zawierzenia, wówczas nasza komunia życia z Maryją mogłaby przeniknąć do najgłębszych pokładów naszego życia. I wtedy to Matka Boża przyjmowałaby w nas i za nas wszelkie symptomy prawa ziemskiego przemijania jako dar i szczególną łaskę; to Ona w nas i za nas dźwigałaby krzyż naszego cierpienia i umierania, a w Niej i przez Nią sam Chrystus. (Zawierzyć się Maryi, s.187n)

Pytania pomocnicze:

1. W jaki sposób myślisz o śmierci?
2. Jak przeżyłeś śmierć bliskiej osoby?

Wersja dla Worda