Zawsze pamiętamy o tym, co poszło nie tak: często rozbrzmiewa w nas głos, który przypomina nam o porażkach i niedoskonałościach, który mówi nam: „Zobacz, kolejny upadek, kolejne rozczarowanie, nigdy ci się nie uda, nie potrafisz”. Duch Święty natomiast przypomina nam o czymś zupełnie innym: „Jesteś synem, jesteś córką Boga, jesteś stworzeniem jedynym w swoim rodzaju, wybranym, cennym, zawsze miłowanym: nawet jeśli straciłeś zaufanie do siebie, Bóg tobie ufa!”. (…) kiedy widzisz, że budzi się w tobie gorycz, pesymizm i smutne myśli, dobrze jest wiedzieć, że to nigdy nie pochodzi od Ducha Świętego.
***
Wtedy stanął Piotr razem z Jedenastoma i przemówił do nich donośnym głosem: «Mężowie Judejczycy i wszyscy mieszkańcy Jerozolimy, przyjmijcie do wiadomości i posłuchajcie uważnie mych słów! Ci ludzie nie są pijani, jak przypuszczacie, bo jest dopiero trzecia godzina dnia, ale spełnia się przepowiednia proroka Joela: W ostatnich dniach - mówi Bóg - wyleję Ducha mojego na wszelkie ciało, i będą prorokowali synowie wasi i córki wasze, młodzieńcy wasi widzenia mieć będą, a starcy - sny. Nawet na niewolników i niewolnice moje wyleję w owych dniach Ducha mego, i będą prorokowali. I sprawię dziwy na górze - na niebie, i znaki na dole - na ziemi. Krew i ogień, i kłęby dymu, słońce zamieni się w ciemności, a księżyc w krew, zanim nadejdzie dzień Pański, wielki i wspaniały. Każdy, kto wzywać będzie imienia Pańskiego, będzie zbawiony. Mężowie izraelscy, słuchajcie tego, co mówię: Jezusa Nazarejczyka, Męża, którego posłannictwo Bóg potwierdził wam niezwykłymi czynami, cudami i znakami, jakich Bóg przez Niego dokonał wśród was, o czym sami wiecie, tego Męża, który z woli postanowienia i przewidzenia Bożego został wydany, przybiliście rękami bezbożnych do krzyża i zabiliście. Lecz Bóg wskrzesił Go, zerwawszy więzy śmierci, gdyż niemożliwe było, aby ona panowała nad Nim, bo Dawid mówił o Nim: Miałem Pana zawsze przed oczami, gdyż stoi po mojej prawicy, abym się nie zachwiał. Dlatego ucieszyło się moje serce i rozradował się mój język, także i moje ciało spoczywać będzie w nadziei, że nie zostawisz duszy mojej w Otchłani ani nie dasz Świętemu Twemu ulec skażeniu. Dałeś mi poznać drogi życia i napełnisz mnie radością przed obliczem Twoim. Bracia, wolno powiedzieć do was otwarcie, że patriarcha Dawid umarł i został pochowany w grobie, który znajduje się u nas aż po dzień dzisiejszy. Więc jako prorok, który wiedział, że Bóg przysiągł mu uroczyście, iż jego Potomek zasiądzie na jego tronie, widział przyszłość i przepowiedział zmartwychwstanie Mesjasza, że ani nie pozostanie w Otchłani, ani ciało Jego nie ulegnie rozkładowi. Tego właśnie Jezusa wskrzesił Bóg, a my wszyscy jesteśmy tego świadkami. Wyniesiony na prawicę Boga, otrzymał od Ojca obietnicę Ducha Świętego i zesłał Go, jak to sami widzicie i słyszycie. Bo Dawid nie wstąpił do nieba, a jednak powiada Rzekł Pan do Pana mego: Siądź po prawicy mojej, aż położę nieprzyjaciół Twoich podnóżkiem stóp Twoich. Niech więc cały dom Izraela wie z niewzruszoną pewnością, że tego Jezusa, którego wyście ukrzyżowali, uczynił Bóg i Panem, i Mesjaszem». Gdy to usłyszeli, przejęli się do głębi serca: «Cóż mamy czynić, bracia?» - zapytali Piotra i pozostałych Apostołów (Dz 2, 14-37).
Było to rzeczywiście pierwsze objawienie się Kościoła światu i początek chrześcijańskiej misji. Tego dnia Duch Święty napełnił apostołów i dał im zdolność mówienia obcymi językami (Dz 2, 4) tak, aby Ewangelia była zrozumiała dla wszystkich narodów pod słońcem (Dz 2, 5). Zstępując na apostołów obdarzył ich mocą, aby mogli głosić całemu światu orędzie zbawienia. Piotr w imieniu innych uczniów kieruje mowę do wszystkich Żydów, do całego domu Izraela (Dz 2, 36). Obecność Żydów z całego świata, którzy rozumieją mowę apostołów oraz tzw. lista narodów są potwierdzeniem tego, że chrześcijańska misja kierowana przez Ducha Świętego dotrze do wszystkich narodów.
Stanisław Dyk, Teologia Ducha Świętego według Dz 2,1-47, Kieleckie Studia Teologiczne 1/1 (2002),s.85n.
Jest dzień Pięćdziesiątnicy i wszyscy Apostołowie wychodzą do tłumu mówiąc językami. To nie ci sami ludzie, których znamy jako słabych, przestraszonych, zamkniętych w Wieczerniku. Duch Święty ich przemienił. W powyższym fragmencie możemy zobaczyć, jak z odwagą, mądrością i łagodnością św. Piotr głosi Słowo Boże do licznie zgromadzonego tłumu. Czy to ten sam Piotr, który tonął idąc do Jezusa po wodzie, upominał Mistrza mówiącego o Męce, w swojej gwałtowności odciął ucho słudze, usnął w ogrodzie Getsemani i bojąc się konsekwencji zaparł się Chrystusa. Święty Piotr jest dla nas przykładem ucznia ze wszystkimi słabościami, które nie są nam obce. W jego życiu widzimy przemianę pod wpływem łaski przyjęcia Ducha Świętego, wypełnienie obietnicy Chrystusa: „Ale weźmiecie moc Ducha Świętego, kiedy zstąpi na was, i będziecie mi świadkami w Jerozolimie i całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi.” (Dzieje Apostolskie 1,8) I także „Ja prosić będę Ojca i da wam innego Pocieszyciela, aby był z wami na wieki – Ducha prawdy, którego świat przyjąć nie może, bo go nie widzi i nie zna; wy go znacie, bo przebywa wśród was i w was będzie. Nie zostawię was sierotami” (J 14,16-18).
Święty Piotr nie skupia się już na swoim grzechu zdrady. To także owoc działania Ducha.
„Zawsze pamiętamy o tym, co poszło nie tak: często rozbrzmiewa w nas głos, który przypomina nam o porażkach i niedoskonałościach, który mówi nam: „Zobacz, kolejny upadek, kolejne rozczarowanie, nigdy ci się nie uda, nie potrafisz”. Duch Święty natomiast przypomina nam o czymś zupełnie innym: „Jesteś synem, jesteś córką Boga, jesteś stworzeniem jedynym w swoim rodzaju, wybranym, cennym, zawsze miłowanym: nawet jeśli straciłeś zaufanie do siebie, Bóg tobie ufa!”. (…) kiedy widzisz, że budzi się w tobie gorycz, pesymizm i smutne myśli, dobrze jest wiedzieć, że to nigdy nie pochodzi od Ducha Świętego. Pochodzi od zła, które dobrze czuje się w negatywności i często wykorzystuje tę strategię: podsyca niecierpliwość, robienie z siebie ofiary, sprawia, że odczuwamy potrzebę użalania się nad sobą, a na problemy reagujemy krytyką, zrzucając całą winę na innych. To sprawia, że jesteśmy nerwowi, podejrzliwi i narzekający. Duch Święty, przeciwnie, zaprasza nas, abyśmy nigdy nie tracili ufności i zawsze zaczynali od nowa. Jak? Angażując się jako pierwsi, nie czekając, aż zacznie ktoś inny. Ponadto, niosąc nadzieję i radość wszystkim, których spotykamy, a nie narzekania. (…)” Papież Franciszek, 5.06.2022
Jezus powiedział do swoich apostołów: „Gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami” (Dz 1, 8). I tak właśnie się dzieje: uczniowie, wcześniej przestraszeni, zaszyci za zamkniętymi drzwiami również po zmartwychwstaniu Mistrza, zostają przekształceni przez Ducha Świętego i, jak zapowiada Jezus w dzisiejszej Ewangelii, „dają o Nim świadectwo” (por. J 15,27). Z wahających, stają się odważnymi i, wyruszając z Jerozolimy, udają się aż po krańce świata. Lękliwi, gdy Jezus był wśród nich, bez Niego są odważni, ponieważ ich serca przemienił Duch Święty. Duch Święty wyzwala dusze naznaczone strachem. Pokonuje opory. Tym, którzy zadowalają się półśrodkami, ukazuje poryw daru. Poszerza serca ciasne. Pobudza do służby tych, którzy spoczywają w wygodzie. Każe chodzić tym, którzy myślą, że już dotarli na miejsce, każe marzyć dotkniętym obojętnością. Oto przemiana serca. Wielu obiecuje okresy przemian, nowych początków, cudownych odnów, ale doświadczenie uczy, że żadna doczesna próba przemiany stanu rzeczy w pełni nie satysfakcjonuje ludzkiego serca. Przemiana dokonywana przez Ducha Świętego jest inna: nie rewolucjonizuje życia wokół nas, ale przemienia nasze serce; nie wyzwala nas natychmiast od problemów, ale wyzwala nas wewnętrznie, aby stawić im czoło, nie daje nam wszystkiego natychmiast, ale sprawia, że idziemy ufnie i nie powoduje zmęczenia życiem. Duch Święty podtrzymuje młodość serca. Młodość, mimo wszelkich prób jej przedłużenia, prędzej czy później mija. Natomiast jedynie Duch Święty zapobiega niezdrowemu starzeniu się, temu wewnętrznemu. Jak to czyni? Odnawiając serce, przekształcając je z serca grzesznika, w serce tego, któremu wybaczono.
Papież Franciszek, 20.05.2018
Święty Piotr z męstwem, a jednocześnie bez tonu oskarżenia, ukazuje słuchaczom prawdę: „Męża, którego posłannictwo Bóg potwierdził wam niezwykłymi czynami, cudami i znakami, jakich Bóg przez Niego dokonał wśród was, o czym sami wiecie, tego Męża, który z woli postanowienia i przewidzenia Bożego został wydany, przybiliście rękami bezbożnych do krzyża i zabiliście” (Dz 2, 23). Przekonywanie o grzechu to także działanie Ducha Świętego. Jak mówi Papież Franciszek, „Duch Święty nigdy ci nie powie, że na twojej drodze wszystko jest w porządku. Nigdy ci tego nie powie, bo nie jest to prawda. Nie, On ciebie koryguje, sprawia, że opłakujesz swoje grzechy; zachęca cię do przemiany, do zwalczania twoich fałszów i dwulicowości, nawet jeśli wymaga to wysiłku, wewnętrznej walki i poświęcenia. Zły duch natomiast popycha cię, byś zawsze robił to, co lubisz i chcesz; skłania cię do przekonania, że masz prawo korzystać ze swojej wolności, jak ci się podoba. Ale potem, gdy zostajesz z pustką wewnętrzną – jest to okropne doświadczenie, gdy odczuwamy pustkę wewnętrzną: jakże wielu z nas ją odczuliśmy, a gdy zostają z pustką w swoim wnętrzu – to ona oskarża cię, zły duch cię oskarża, staje się oskarżycielem i powala na ziemię, niszczy ciebie. Duch Święty, który napomina cię w drodze, nigdy nie zostawia ciebie na pastwę losu, nigdy, ale bierze cię za rękę, pociesza i zawsze dodaje otuchy.
Papież Franciszek 5.06.2022
Jednocześnie mówiąc o grzechu przemieniony przez Ducha Św. Piotr-gwałtownik robi to z łagodnością, bez tonu oskarżycielskiego. To dlatego jego słuchacze mogą się otworzyć na te słowa i „przejąć się nimi do głębi”. „Komentując odwagę, ale i łagodność Piotra opisaną w 2,37-38 („Gdy to usłyszeli, przejęli się do głębi serca: «Cóż mamy czynić, bracia?» (…) «Nawróćcie się — powiedział do nich Piotr”) św. Jan Chryzostom podkreśla, jak wielką sprawą jest łagodność, która przekłuwa nasze serca bardziej niż gwałtowność. Zadaje bowiem dotkliwszą ranę. W przypadku ciał, które stały się zrogowaciałe, cios nie wpływa tak silnie na zmysły, ale jeśli ktoś najpierw je zmiękczy i uczyni je delikatnymi, wtedy uderzenie będzie skuteczne. Podobnie tutaj trzeba było najpierw zmiękczyć, a tym, co zmiękcza, nie jest gniew, nie gwałtowne oskarżenie, nie wyrzut, ale łagodność. Zauważmy, jak łagodnie Piotr przypomniał swym słuchaczom o zniewagach, których się dopuścili, nie dodając żadnego komentarza. Mówił o darze Bożym, opisał łaskę, która świadczy o tym wydarzeniu, i rozwinął swój wykład jeszcze bardziej. Słuchacze byli pod wrażeniem łagodności Piotra, ponieważ przemawiał jak ojciec i troskliwy nauczyciel do tych, którzy ukrzyżowali swego Mistrza i wydali wyrok śmierci na siebie i swoich towarzyszy. Nie tylko dali się przekonać, ale nawet potępili samych siebie. Zrozumieli swoje przeszłe zachowanie” (por. Homilie do Dziejów Apostolskich 7.2).
Pytania do refleksji w odniesieniu do naszego życia:
1. Czy kiedy zwracam komuś uwagę, mówię o czyimś błędzie – robię to dla dobra drugiego człowieka, bez osądzania i z łagodnością?
2. „To zły znak, gdy życie naszych wspólnot doświadcza okresów „znużenia”, kiedy wolimy domowe zacisze, aniżeli nowość Boga. Oznacza to, że szukamy schronienia przed wiatrem Ducha” (Papież Franciszek, 5.06.2022) – czy w ostatnim czasie dostrzegam, że Duch Święty prowadzi mnie ku „nowości życia”?
Ilustracja: Masolino, 1383-1447, Mowa św. Piotra, Capella Brancacci, Florencja